Stało się. Jestem chora. Jeszcze nie wiem co mi jest ale cała prawa strona głowy jest wyłączona z funkcjonowania. Łącznie z gardłem. Ale siedzenie w domu na zwolnieniu sprzyja robieniu fotek, a jest czemu, bowiem przyszły do mnie cztery nowe monsterki. Jinafaire dwie Abbey oraz Clawdeen.
Abbey, jak to Abbey :). Nie jestem fanka tej lalki, ale była w całym zestawie, więc wzięłam, żeby jej nie było smutno. Nie mam dla niej ubranka, więc ciuchy od Rochelle muszą wystarczyć. W tej wersji Rochelle nie wiedzieć czemu przypomina mi Dodę D:.
Druga Abbey jest bardzo podobna do poprzedniej, ale jednak różnią się między sobą np makijażem. Z tego co udało mi się jakoś ogarnąć jedna może być ze Scaris druga natomiast ze School Shores. Mogę to sprawdzić na wikipedii Abbey, ale wybaczcie, choroba spowodowała takę permanentne lenistwo i jeśli już raz się położyłam, to raczej prędko nie wstanę. Ale zrobię to obiecuję :D
Pomijając oryginalny wygląd Clawdeen, jej poprzedni właściciel chyba nie wiedział jak ożywać grzebienia w związku z tym wilkołaczka miała jednego dreda na głowie. Udało się to jakoś ogarnąć używając wrzątku i maski do włosów.
Bardzo ładne lalki :-) Ja nie mam w swojej kolekcji tych akurat modeli... och... i po co oni wypuszczają na rynek tyle ślicznych MH? Człowiek tylko kupuje i kupuje :-) życzę szybkiego powrotu do zdrowia :-)
OdpowiedzUsuńDokładnie. Człowiek już myśli, że zdobył wszystkie które mu się podobają a później jebudu!! Kolejne śliczne które "musisz mieć"
UsuńJinafire, ah, muszę ją sobie koniecznie kupić ^^ jest przepiękna.
OdpowiedzUsuńdokładnie, człowiek tylko kupuje i kupuje i kupować będzie bo chce sporo lalek z Haunted ^^'
ogoniaste bezwiednie roztaczają swój czar -
OdpowiedzUsuńchętnie bym taką u siebie przetrzymała na czas
wyprawki szydełkowo-drutowej, ale czy na stałe...?
Abbey przypomina mi aktorkę - ale nie pamiętam, którą...